Czas więc było wyruszyć. Droga dość daleka z Legnicy jak na jednodniową wycieczkę ale udało się zdobyć Szczeliniec Wielki i Błędne Skały (o nich w następnym poście).
Słowo "zdobyć" to może za dużo powiedziane, gdyż stopień trudności był... hmmm minimalny. Nie świadczy to jednak negatywnie o atrakcyjności tych miejsc w żaden sposób.
O samym najwyższym szczycie Gór Stołowych - Szczelińcu Wielkim możecie poczytać tutaj. Co do naszych wrażeń... To piękne, bajkowe wręcz miejsce, chłodne i ciepłe. Formy skalne, które można tam podziwiać pokazują potęgę i piękno natury w zaskakującej formie. Bardzo polecamy to miejsce, może nie by odwiedzać je tak jak my w święta majowe (baaaardzo duży tłok) ale by poświęcić temu zjawisku trochę więcej czasu i w pełni się nim nacieszyć.
Ciekawa sprawa, dla mnie starego karkonoszowca ;) brakowało na Szczelińcu przestrzeni, wiatru i powietrza... Cóż i tak było warto zobaczyć to cudo.
Poniżej kilka zdjęć na zaostrzenie apetytu... Kto nie był, niech nadrobi zaległości...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz